sobota, 16 lipca 2011

Rozdział szósty.

Nie wiem co pomyślała sobie Eliza, gdy zobaczyła w pokoju Ryan'a i Chaz'a, ale ja byłem zmieszany. Wkurzony również, bo jakby inaczej?
- CO?! - wydarłem się, a za drzwi wyłoniła się moja matka. To było nie do zniesienia! Naprawdę. Co to za szopki?
- No Justin, wpadliśmy tylko Cię odwiedzić. - mówił Chaz z uśmiechem na ustach.
- Nie mam teraz czasu? - syknąłem
- Spoko. Wpadniemy jak wrócisz. - wymamrotali i wyszli, moja mama z nimi.
- Justin, sądzę, że to było dziwne.
- Musisz się przyzwyczaić. - uśmiechnąłem się.
- Może odprowadzisz mnie do domu? Babcia może się martwić. - zasugerowała. Choć nie chciałem się z nią żegnać, to zrobiłem to o co mnie prosiła. Ubrałem kurtkę i wyszliśmy. Szliśmy w ciszy, słyszałem tylko skrzypienie śniegu i co chwilę przejeżdżające samochody.
- Powiedz coś, Justin.
- Nie wiem co, dlaczego tak cicho?
- Czujesz coś do mnie? - spytała prosto z mostu. Nie wiedziałem dlaczego, nie miałem pojęcia co odpowiedzieć. Wiedziałem, że mi zależało, ale czy.. czy to możliwe, żeby to była miłość od pierwszego wejrzenia? Realne? Muszę być szczery.
- Tak, czuję, ale nie powiem Ci co. Daj mi czas, a sama się przekonasz co. Dobrze?
- To bardzo dobre rozwiązanie. - uśmiechnęła się. Miała takie piękne usta, różowe. Aż chciało się widzieć ten uśmiech ciągle! Dochodziliśmy do domu jej babci. Trzeba było się pożegnać. Przytuliła mnie, mocno, bardzo mocno.
- Spotkamy się jak wrócisz. Trzymaj się. - powiedziała machając mi.
- Paaa. - odparłem i udałem się chodnikiem, którym dotarłem tu. Usłyszałem jakiś szelest. Odwróciłem się, a pod jej drzwiami stał jakiś chłopak, dobrze zbudowany, wyższy ode mnie. Schowałem się ze budynkiem, ale wszystko widziałem i jakoś słyszałem. Otworzyła mu Eliza i przytuliła go. CO?! Przed momentem była wtulona we mnie. A teraz? Teraz obściskuje się z jakimś pakerem, pewnie to jakiś z naszej szkolnej drużyny! Rozmawiali, nie słyszałem wszystkiego, ale ..
~ Eliza, dobrze grasz. Jeśli dobrze pójdzie zarobimy na tym dużo kasy. Jestem z Ciebie dumny. Jutro powiem Ci dalszą część planu, ale teraz muszę spadać. Pamiętaj, nikomu ani słowa! - wymamrotał Pakero.
Dlaczego go przytuliła? O co w tym chodzi? O co może chodzić?! Miałem mnóstwo pytań, ale z zadaniem ich chciałem poczekać do powrotu. Udałem się do domu, wziąłem gorącą kąpiel. W tak zimowy dzień jak dzisiejszy była ona wskazana! Wyszedłem z wanny, owinąłem się ręcznikiem i udałem się do garderoby. Opatuliłem się w najcieplejszą piżamę jaką miałem. Dobrze, to piżama z Tweet'em, ale co mam na to poradzić? Ubrałem szlafrok i zszedłem na dół, do kuchni. Mama siedziała w jadalni. Była dziwnie zamyślona.
- Co się dzieje mamo?
- Nic. - mruknęła, choć dobrze wiedziałem, że jest jakaś przygnębiona.
- Mamo!
- Chodzi o to, że zauważyłam. Właśnie teraz zauważyłam, że już nie jesteś moim małym chłopcem. Dorastasz, a ja się o Ciebie boję tak samo, jak gdy miałeś 10 lat. Wiem, że mając 17 lat robi się różne głupie rzeczy i chciałabym Cię od tego ustrzec, ale sam dobrze wiesz, że nie mogę. Dlatego proszę Cię, abyś uważał na to co robisz. Bo wiesz, jedna wpadka, a Twoje życie zmieni się nie do poznania. Zdajesz sobie sprawę jaka będzie z tego afera?! - ciągnęła. Już zaczynałem rozumieć to jej przygnębienie, a ona wypaliła z takim czymś?! Wpadka? Mamo, znasz mnie w ogóle? W jakim Ty wieku żyjesz? Czy ja jestem małym dzieckiem? To przygnębiające! Ona myśli, że będę uprawiał seks z Elizą? Nie znam jej i minie dużo czasu zanim poznamy się dobrze, dość dobrze, żeby móc tworzyć parę. Jeśli oczywiście ona ma podobne zamiary w stosunku do mnie co ja do Niej.
- Mamo! - odrzekłem po chwili zastanowienia. - Nie myśl sobie, że ja będę z Elizą, no wiesz.. Nie znam jej, wcale jej nie znam. Nie jestem głupi, nie wiem jakie ma zamiary w stosunku do mnie. Będę uważał, ale błagam, nigdy więcej tak nie mów, bo moje serce przestanie odpowiednio funkcjonować! - przytuliłem ją.
- Oj Justin, wiedziałam, że coś dobrego z Ciebie wyrośnie! Chcesz naleśniki?
- Oczywiście, że chcę! Przecież wiesz, że je uwielbiam!  


______________________________________________________
ZAPRASZAM NA kidrauhl4ever.blog.onet.pl





MAM DO WAS WIELKĄ PROŚBĘ! 
jeśli czytacie tego bloga i podoba się wam on to zagłosujcie na niego na :
 http://paulliens.blogspot.com/ 
To dla mnie bardzo ważne <3 

11 komentarzy:

  1. o jaa cieee hahahahahaha zajebisteee <33 KOCHAM TOO <333
    kochanie jesteś zajebista, a na twojego bloga już zagłosowałam.
    zapraszam do siebie
    http://somebodytolovestorybybieber.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne :D // dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajowo xd :*
    our-mystery-our-secret.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog.;> Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału.xD .<33 KingSton_xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. już zagłosowałam. ;d. wgl. kobieto! zmieniłaś moje plany co do Elizy. XD.

    OdpowiedzUsuń
  6. mój men.
    bad eliza ;D
    <3333333

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam To <33
    Znaczy Twój blog :***
    Ja chcę nn ;D

    Zapraszam do mnie ; D
    http://dreams-are-to-meet.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. zapowiada się ciekawie, chociaż fajnie by było oderwać się od Justina, A :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne świetne świetne!!!!! Awwww!

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie szybko się czytało te 6 rozdziałów. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo wciąga i uzależnia twoje opowiadanie. Mam tyle pytań, a ty zwlekasz z rozdziałem. Podobał mi się ten moment powrotu do domu gdy Eliza zapytała czy Justin coś do niej czuje. Zaraz wezmę się za głosowanie na twój blog. Zapisałam twojego bloga w zakładkach <3 Informuj mnie na gadu gadu, twitterze czy czym tam możesz. Arrr <3
    @AnnLovesxJustin

    OdpowiedzUsuń
  11. Osz ta pindzia ! :D

    Zajebiste to jest, noo. <3

    OdpowiedzUsuń